Browar – Wrężel (warzone w browarze Zarzecze)
Styl – American Pale Ale
Ekstrakt – 12° Blg
Alkohol – 4,8%
Browar kontraktowy Wrężel gościł już na moim blogu, kiedy opisywałem ich AIPA. Piwo było świetne, ale etykietę miało straszną, podobnie jak wcześniejsza wersja APA. Teraz, APA uzyskało nową etykietę, która jest milion razy lepsza od tamtych. Mogę nawet powiedzieć, że całkiem ładna. Zachęciła mnie tym bardziej do spróbowania tego piwa. Ktoś w końcu pomyślał i nie wygląda to teraz tak źle, jak kiedyś.
Piwo ma barwę klasyczną jak na APA, czyli złocistą i jest klarowne z lekkim, opalizującym zmętnieniem. W smaku i aromacie już nie jest jednak tak klasycznie (przynajmniej dla tego stylu) gdyż wyczuć tam można charakterystyczną, typową nutę angielskich koncernowych Ale i Bitterów, jak w piwach z browaru Greene King, Fuller’s itp. Taki lekko cytrusowo-trawiasty posmak i aromat. Pierwszy raz wyczuwam to w polskim piwie. Jest to ciekawe, bo myślałem, że ta nuta, po której można rozpoznać od razu angielskie Ale, występuje wyłącznie w piwach produkowanych na Wyspach i nigdy nie wiedziałem z czego ona wynika (może z chmielu?). Tak więc APA z Wrężla nie pachnie i nie smakuje tak, jak typowe APA z amerykańskimi chmielami. Bardzo mi natomiast przypomina piwo Yardbird z browaru Greene King. Są cytrusy, ale takie bardziej cytrynowe i bez nut mango, jest też posmak roślinno-trawiasty. Goryczka jest średnia, słodycz również, a piwo ogólnie jest ułożone i dobrze zbalansowane. Pije się je bardzo przyjemnie, jest smaczne, lekkie, orzeźwiające i mogę mu wystawić ocenę bardzo dobrą.
Tak więc Wrężel APA mimo użycia chmieli amerykańskich smakuje tak, jakby użyto do niego chmieli angielskich. Czy wynika to ze sposobu warzenia? Nie wiem, ale jest to dość interesujące zjawisko. Polecam spróbować i przekonać się samemu, a do porównania wziąć jakieś inne APA (np. King of Hop lub A ja pale ale) oraz coś z Greene Kinga.
Ocena ogólna – 5/6