Tag Archives: Pilsner Urquell

Piwny Blog Day 3.0

W sobotę, 22 listopada 2014, w siedzibie Kompanii Piwowarskiej w Warszawie, odbył się Piwny Blog Day 3.0 czyli trzecie forum piwnej blogosfery. Zjechało się tam bardzo wielu blogerów, w tym również i ja, zatem postanowiłem napisać krótką relację.

DSCF5892 DSCF5893

Na miejsce dotarłem równo o 11:00 ze względu na 10-minutowe opóźnienie pociągu, ale okazało się, że nic się nie stało, był przewidziany czas na spóźnienia. Z racji tego, że organizatorem była KP, a całość odbywała się pod patronatem marki Pilsner Urquell, każdy spragniony mógł pić Pilsnera do woli, bez ponoszenia żadnych kosztów. Niektórzy ćwiczyli jednego za drugim, mnie wystarczyły dwa, bo były też inne piwa do spróbowania. Przy pierwszej prelekcji można było spróbować kilku dziwnych piw. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej takich nie piłem. Najbardziej zapadło mi w pamięć drugie piwo, a był to Smokey George. Jasne piwo o aromacie starej elektroniki, płytek tekstolitowych, przewodów, radia lampowego… Bardzo, bardzo nietypowy aromat 😀 i wcale nie było złe! Smakowało mi znacznie bardziej, niż Lambiki czy Flanders Red Ale, których ja nie mogę po prostu przyswoić, mimo że wszyscy się nimi tak zachwycają. Sorry, może się nie znam, nie dorosłem czy coś, ale piwo, które smakuje jak kompot o kwaśności soku z cytryny to nie jest mój klimat…

PBD_3_48 DSCF5898

Po degustacji przyszedł czas na obiad w ekskluzywnej restauracji, a po przerwie zaczął się blind tasting, czyli degustacja piw na ślepo, prowadzona przez Rafała Kowalczyka. Trzeba było zgadnąć styl, kraj pochodzenia i nazwę ośmiu piw, a swoje przypuszczenia wpisać do specjalnej tabelki. Udało mi się zgadnąć kilka, natomiast niektóre były dla mnie, jak i dla innych niezłym zaskoczeniem (chodzi tu między innymi o piwa z Kormorana). Następny był wykład na temat odczuwania smaku, prowadzony przez Patryka Pietrzaka. Można było posłuchać o tym, jak są rozmieszczone kubki smakowe na języku i na których częściach odczuwamy konkretne smaki (chociaż ta teoria została zupełnie niedawno obalona przez naukowców, którzy stwierdzili, że wszystkie smaki odczuwamy na całym języku) oraz o tym, że zmysł smaku starzeje się i z wiekiem działa coraz słabiej, dlatego dzieci są tak wyczulone na goryczkę, a np. Kopyr zaczyna ją odczuwać dopiero od 60 IBU (tak, wiem, taki piwny suchar :p).

Następnie odbyły się dwie prelekcje dotyczące nie piwa, a samego blogowania. Treść, pozycjonowanie, docieranie do czytelników, kwestie techniczne itp. Wywiązały się burzliwe dyskusje na różne tematy, na przykład o tym, co jest celem blogowania o piwie. Czy piszemy z pasji, czy dla sławy, czy naszym celem jest zdobycie jak największej liczby wyświetleń, czy zarabianie pieniędzy, czy też może dokumentacja własnych przemyśleń i dzielenie się nimi przy okazji z resztą świata (u mnie właśnie to ostatnie).

W czasie przerw pomiędzy prelekcjami, można było nauczyć się nalewania piwa na różne sposoby, a uczył sam mistrz, zwycięzca Polish Master Bartender 2014.

DSCF5917 DSCF5920

Ostatnim elementem spotkania był panel dyskusyjny na temat tego, czy bloger musi być certyfikowanym sensorykiem. Prowadzili Michał Kopik i Docent. Znów wywiązała się burzliwa dyskusja, by nie rzec nawet „gównoburza”. Rozmowy toczyły się w najlepsze, gdy nagle nastąpiło zapowiadane wcześniej wyłączenie prądu w całym budynku. Światło zgasło i działało tylko awaryjne oświetlenie na klatkach schodowych. Zapadła decyzja o tym, że kończymy i przenosimy się do jednego z warszawskich multitapów. Windy również nie działały, więc trzeba było schodzić po schodach ewakuacyjnych z osiemnastego piętra. Trochę to trwało, ale na pewno zapadnie w pamięć wszystkim jako jedno z nietypowych wydarzeń na Blog Dayu. 😀 Można też było zrobić zdjęcia Warszawy nocą z większej wysokości.

PBD_3_58_Michal Kopik DSCF5930

Ogólnie całą imprezę oceniam bardzo pozytywnie. Wszystko było świetnie zorganizowane, panowała fajna atmosfera, no po prostu pełen profesjonalizm. Z chęcią powróciłbym tam za rok i mam nadzieję, że odbędzie się kolejna edycja.