Browar – Wąsosz
Styl – Cascadian Dark Ale
Ekstrakt – 15° Blg
Alkohol – 4,9%
IBU – 55
BAD MOTHERFUCKER – taki właśnie napis widniał na portfelu Julesa, płatnego zabójcy z filmu Pulp Fiction. Filmu kultowego, przez większość osób, którzy go oglądali, uważanego za kultowy (reszta nie rozumie fabuły). Jules, grany przez Samuela L. Jacksona jest zdecydowanie moją ulubioną postacią z Pulp Fiction (głównie dzięki scenie, którą podlinkowałem pod wpisem). Ostatnio również browar Wąsosz docenił Julesa, umieszczając jego wąsy na etykiecie piwa nazwanego jego imieniem, a jest to Cascadian Dark Ale, zwane czasem również Black IPA. Czyli osoba została dobrze dobrana do barwy piwa. 😀
Barwa piwa jest rzeczywiście czarna, tak, jak widać na zdjęciu, poza tym ma ono ładną, beżową pianę. Aromat Julesa jest chmielowy, ale mimo użycia amerykańskich odmian chmielu Chinook i Cascade, nie czuć w nim za wiele cytrusów, mango i żywic, jest to raczej bardziej ziołowa wersja. Poza tym doszukać się można akcentów słodowych oraz słonecznikowych. Jeśli chodzi o smak, to miałem wrażenie, jakbym pił piwo domowe. Jest tam pewna charakterystyczna nuta typowa dla piw domowej roboty. Może wynika to z tego, że alkohol jest tu lekko wyczuwalny, a oprócz niego jest też sporo estrów i być może wyższych alkoholi. Natomiast baza słodowa i chmielenie powodują wrażenie podobieństwa do Bojana Black IPA (przynajmniej z pierwszych warek, nie wiem jak jest teraz). Wyczułem to ostatnio w kilku piwach w tym stylu, chociaż nie we wszystkich (w Lost Weekend nie było na przykład). Jest to smak trudny do opisania, ale charakterystyczny. Może się trochę kojarzyć z prażonym słonecznikiem, a tej nuty smakowej jest tutaj sporo. Mało jest natomiast posmaków palonych, nie ma żadnego popiołu czy kawy. Goryczka jest na średnim poziomie, pełnia również, przez co piwo jest dość łagodne i nie szokuje. Pijalne, poprawne, lecz nie jest zaskakujące. Ogólnie bardzo dobre.
Takie właśnie są piwa z Wąsosza, które miałem okazję pić. Wszystkie poprawne, ale żadne nie urywa dupy, chociaż pije się je przyjemnie. Browar Wąsosz jednak woli być trochę bardziej grzeczny, niż sam Jules i nie szokować, tylko serwować piwa w klasycznych interpretacjach stylu.
Ocena ogólna – 5/6